Sympatykom sportów ekstremalnych Beskid Żywiecki ma do zaoferowania coś więcej niż góry, bujne lasy, piękne widoki czy Jezioro Żywieckie. A to wszystko za sprawą Diablak Beskid Extreme Triathlon — jednych z najtrudniejszych zawodów cyklu Iron Man w Polsce. W tym roku na starcie zameldował się również Rober Wrzochalski, Key Account Manager Famed Żywiec.
Dla wielu osób zawody tego typu to walka z własnymi słabościami i z głową, w której odbywa się największa bitwa. Kiedy mięśnie odmawiają już posłuszeństwa, to właśnie ona motywuje je do dalszej pracy i często decyduje o rezultacie wyścigu.
Blisko 2 km pływania w zimnych wodach Jeziora Żywieckiego, 50 km jazdy na rowerze po najtrudniejszych beskidzkich szlakach i 10 km biegu przełajowego — z tym musiał się zmierzyć Robert, zanim z uśmiechem na twarzy przebiegł linię mety. Bo właśnie to uczucie radości towarzyszące ukończeniu wyścigu jest największą nagrodą za trud włożony w przygotowanie i sam start.
Robert to doświadczony sportowiec, wielokrotny medalista Mistrzostw Polski w biegach na 200 i 400 metrów, to także czołowa postać krajowych zawodów na tych dystansach, a także uczestnik Mistrzostwa Świata Juniorów w Seulu. To jedna z niewielu osób z teamu Famed Żywiec, która może pochwalić się własną zakładką w Wikipedii. Przygodę z triathlonem rozpoczął 9 lat temu i od tego czasu sukcesywnie startuje w zawodach Iron Man organizowanych m.in. przez World Triathlon Corporation na dystansie: 3,86 km pływania, 180,2 km jazdy na rowerze i 42,195 km biegania.
—W triathlonie najbardziej podoba mi się różnorodność. Dla mnie, jako sportowca, jest to ciekawe połączenie różnego rodzaju aktywności. Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie życia bez sportu i to jemu.